Porażka w Rzeszowie
Sezon zasadniczy powoli dobiega końca. Teraz szczególne znaczenie ma każdy zdobyty punkt. Przed Jastrzębskim Węglem pozostało kilka ważnych spotkań, które zadecydują o miejscu, z jakiego siatkarze rozpoczną walkę w play-offach. Jednym z takich pojedynków był mecz 23. kolejki PlusLigi pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Jastrzębskim Węglem rozegrany 2 marca 2019 o godz. 20:30.
Zanim Klub Kibica wyruszył w podróż do Rzeszowa, uczestnicy wyjazdu otrzymali nowe bluzy. Sprzed Hali Widowiskowo-Sportowej w Jastrzębiu-Zdroju ruszyliśmy po godzinie 14:00. Będąc już w trasie, wiedzieliśmy, że w meczu nie zagra Lukas Kampa, a to z powodu urazu kręgosłupa. W związku z tym byliśmy przekonani, że o wygraną będzie bardzo trudno.
Mecze pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Jastrzębskim Węglem są często nazywane „meczami przyjaźni”. Kibice obu drużyn wzajemnie pozdrawiają się z trybun, zdarza się też, że po zmaganiach sportowych organizowane są wspólne spotkania. Tym razem, z powodu późnej godziny rozgrywania meczu, do takiej formy integracji nie doszło.
Pod halę na Podpromiu dotarliśmy bez przeszkód, a od granic miasta o nasze bezpieczeństwo dbał patrol policji. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego niektórzy kibice obu ekip spotkali się na krótkich pogaduszkach z sympatykami rywali. Nie zabrakło również wspólnych zdjęć.
Mecz nie był długi. W każdej z trzech partii gospodarze grali lepiej od jastrzębian, którym zdobywanie punktów przychodziło z trudem. Porażka w Rzeszowie oddaliła siatkarzy Jastrzębskiego Węgla od drugiego miejsca w ligowej tabeli.
Wychodząc z hali, spotkaliśmy trenera Roberto Santilliego, który nie był zadowolony z wyniku. Potem udaliśmy się w drogę powrotną. Do Jastrzębia dotarliśmy przed 3:00 nad ranem.
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:21, 25:21, 25:17)