Drugi mecz pod wodzą Luke’a Reynoldsa
Po pięciu spotkaniach na własnym parkiecie, Jastrzębski Węgiel udał się do Radomia, żeby w meczu 7. kolejki PlusLigi zmierzyć się z tamtejszą drużyną. W tym samym kierunku wyruszyli także członkowie Klubu Kibica Siatkówki Jastrzębie, którzy pomimo faktu, iż mecz zaplanowany był w środku tygodnia (środa – 27 listopada 2019), zorganizowali sobie wolny dzień od wszelkich obowiązków i o godzinie 11:00 zebrali się przed Halą Widowiskowo-Sportową w Jastrzębiu–Zdroju, by następnie rozpocząć podróż do Radomia.
W połowie trasy zatrzymaliśmy się w przydrożnym zajeździe na obiad. Cierpliwość niektórych kibiców została wystawiona na próbę, bowiem czas oczekiwania na podanie zamówionych dań był dość długi. Mimo to, smaczne jedzenie i duże porcje sprawiły, że miejsce to będziemy wspominać dobrze.
Przed wyruszeniem w dalszą drogę, ustawiliśmy się do wspólnego zdjęcia, na którym chciały znaleźć się też biegające w pobliżu psy.
Na miejsce dojechaliśmy kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem meczu. Od razu weszliśmy do radomskiej hali MOSiR. Tym razem nasz sektor znajdował się po przeciwnej stronie boiska, niż miało to miejsce w ubiegłych latach.
W tym spotkaniu, podobnie jak w zwycięskim starciu z Aluronem Virtu CMC Zawiercie, nasz zespół poprowadził Luke Reynolds.
Mecz rozpoczął się od prowadzenia jastrzębian. Kilkupunktowa przewaga została utrzymana aż do zakończenia pierwszej partii. Drugi set zaczął się podobnie, jednakże gospodarze zdołali odrobić straty i ostatecznie pokonali swoich rywali na przewagi. Dobra gra Pomarańczowych w trzeciej i czwartej partii nie pozwoliła radomianom rozwinąć skrzydeł, a ekipa ze Śląska mogła po ostatnim gwizdku sędziego cieszyć się ze zwycięstwa za 3 punkty. Statuetkę dla najlepszego zawodnika otrzymał Jakub Popiwczak.
Po zakończeniu meczu podziękowaliśmy zawodnikom, a oni nam. Bez zbędnej zwłoki spakowaliśmy sprzęt i wsiedliśmy do autokaru. Droga powrotna minęła znacznie szybciej, tuż po godzinie 1:00 dojechaliśmy do Jastrzębia.
Cerrad Enea Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel 1:3 (19:25, 27:25, 18:25, 23:25)