Porażka z Jurajskimi Rycerzami

Opublikowany przez 17 lutego, 2020 12:36

Rozmiar czcionki : A- A A+

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po zwycięstwie nad Zenitem Kazań w fazie grupowej Ligi Mistrzów, na mecz 19. kolejki PlusLigi udali się do Zawiercia, gdzie 16 lutego 2020 o godzinie 17:30 rozpoczęli pojedynek z Aluronem Virtu CMC. Jako że mecz rozgrywano w niedzielę, a trasa do pokonania nie była długa, starcie z Jurajskimi Rycerzami na żywo oglądała liczna grupa jastrzębskich kibiców, którzy na miejsce dotarli autokarem, busem, a także samochodami prywatnymi. Na sektorze gości panował wielki ścisk, a atmosfera zawierciańskiej hali była jak zawsze bardzo gorąca. Zawodników Aluronu Virtu CMC poprowadził w tym meczu nowy trener – Dominik Kwapisiewicz, który zastąpił doskonale znanego w Jastrzębiu Marka Lebedewa.

Pierwsze dwa sety od początku przebiegały pod dyktando przyjezdnych, dopiero kolejna partia przyniosła więcej emocji. Wyrównana gra obu drużyn spowodowała, że trzecia partia zakończyła się na przewagi – 28:26 dla gospodarzy. Zawiercianie podbudowani wygranym setem zdołali zwyciężyć równiej w czwartej odsłonie tego pojedynku. Niesieni dopingiem swoich kibiców, Jurajscy Rycerze od początku tie-breaka mieli kilka punktów przewagi, które dowieźli do końca meczu. Niezadowolenie kibiców wzbudzili sędziowie, którzy pod koniec meczu nie potrafili ustalić, jaki jest wynik. Przerwa spowodowana tą sytuacją trwała dość długo, co jeszcze bardziej przeciągnęło wyczerpujący wszystkich mecz.

Zanim na dobre ruszyliśmy w drogę powrotną, zatrzymaliśmy się na najbliższej stacji paliw, by zrobić szybkie zakupy. Niestety, postój trwał kilkadziesiąt minut, ponieważ obsługa sklepu nie nadążała z realizacją zamówionych fastfoodów. Przedłużająca się przerwa wzbudziła wielką irytację czekających w autobusie kibiców, co dodatkowo pogorszyło humory po przegranym meczu. Kiedy w końcu wszyscy zajęli miejsca w autokarze, już bez żadnych postojów pokonaliśmy drogę dzielącą nas od Jastrzębia.

Aluron Virtu CMC Zawiercie – Jastrzębski Węgiel 3:2 (21:25, 19:25, 28:26, 25:22, 15:11)